Witam,
Moja 2 miesięczna córeczka je po około 400 ml. dziennie, mało przybiera na wadze. Urodzona została przez cc w 38 tygodniu i ważyła 3920g. Karmiłam ją piersią przez osłonki ponieważ miałam poranione sutki. Tydzień po porodzie wyskoczyły jej krostki na buzi, położna powiedziała że to może być reakcja na osłonki, przestałam karmić przez osłonki.Krostki nie znikały lecz rozpowszechniły się ale tylko na twarzy. Zwróciłam się do lekarza rodzinnego który przepisał mi maść i kazał wprowadzić dietę bez-mleczna. W międzyczasie mała zaczęła "buntować" się przy cycku jakby te krostki ją swędziały. Więc zaczęłam odciągać pokarm i dawać jej z butelki. Próbowałam też w międzyczasie przystawiać ją do piersi ale denerwowała się i nie chciał jeść tak jakby przyzwyczaiła się do butelki i tak zostało. Największy problem zrodził się w 5 tygodniu gdy nie chciała jeść, jadła może od 20 do 40 ml. do tego ulewała. Kiedy po 3 dniach się nie poprawiało,zgłosiłam się do lekarza rodzinnego.Ten skierował mnie do Laryngologa w podejrzewaniu zapalenia ucha, laryngolog nie stwierdził żadnej choroby i kazał szukać przyczyny gdzie indziej i zalecił wykonanie badania moczu. Przy kolejnej próbie czyli następnego dnia okazało się ze mała nie robi siku od 12 godz. Trafiliśmy do szpitala z wagą 4800 , mała dostała kroplówkę,zostały jej wykonany wszystkie kontrolne badania , z czego wyszły tylko podwyższone leukocyty, aminotransferaza alaninowa i glukoza,oraz zaokrąglone rogi czołowe komór bocznych i asymetrie komór bocznych , mimo braku poprawy dalszych ulewań i wymiotów po 3 dniach wypisano nas do domu z waga 4870. Po powrocie mała nadal nie chciała jeść i wymiotowała po nocy znowu zgłosiliśmy się do szpitala. Waga spadła jej o 220 g. ważyła 4650. Pediatra poradził abyśmy spróbowali karmić ją mieszanką bebilon pepti i zagęszczali mleko podejrzewając refluks żołądka. Niestety po próbie kilku karmieni mała nadal nie chciała jeść lub jadła mało. Zostaliśmy przyjęci ponownie na oddział. Po dwóch dniach pobytu powtórzono wszystkie badania. Wyszło że mała ma jakąs infekcje i że lekarz podejrzewa że to zapalenie ucha ale nie ma laryngologa w szpitalu aby ją zbadał. Przez 8 dni był podawany jej antybiotyk i raz nawet dostała pół dawki sterydów bo pielęgniarka się pomylił. Poprawy żadnej nie było małej waga jakby stała w miejscu. W międzyczasie po 2 dniowej próbie na mleku pepti wróciliśmy do mleka naturalnego ale zaczęła zanikać mi laktacja przez ten cały stres i pobyt w szpitalu. Więc wymyślono że mała może ma uczulenie na jajko kurze. I zaproponowano karmienie nutramigenem. Zgłoszono nas do centrum zdrowia dziecka. Oczekiwanie na wizytę miesiąc czasu. Wypisani zostaliśmy do domy po 2 tyg z zaleceniem karmienia nutramigenem i wagą dziecka przejściową 4860. Po pobycie w szpitalu od razu zgłosiłam się do laryngologa który stwierdził że mała jest zdrowa i nie potwierdza zapalenia ucha ale tez nie może wykluczyć go ponieważ jakiś czas minął. Do Dnia dzisiejszego mała zjada mi około 400ml dziennie, czasem mniej czasem więcej ale nie przekracza 500ml dodatkowo mimo zagęszczonego mleka nadal ulewa.Pierwszy tydzień na nutramigenie nabrała mi 200 g. Mimo tego że mało je ale przez kolejny tydzień przybrała tylko 35 g. Wizyta w centrum zdrowia dziecka za 2 tygodnie mała nadal mało je przez niecały miesiąc przybrała na wadze 295 g. Jestem załamana nie wiem co robić. Codziennie wypatruje u niej czy przypadkiem nie wykazuje oznak odwodnienia. Dodam tylko jeszcze że mała ma 9 tygodni w chwili obecnej. Proszę o rade bo naprawdę nie wiem co robić. A wizyty w CZD nie chcą przyspieszyć.