Witam ...
Jakis czas temu pisalam na forum o mojej corce ktora kaszle odkad poszla do przedszkola (tj.od wrzesnia)..Mimo podawania lekow wziewnych (serevent ,budesonit ***)kaszel nadal sie utrzymywal.Leki wziewne pomagaly przez pierwszych pare dni , pozniej juz niestety bylo tak samo.W ubieglym tygodniu zawiezlismy z mezem corke (6 lat) do pulmonologa.Zrobiono Jej przeswietlenie pluc oraz testy alergiczne.RTG wyszlo w porzadku , natomiast okazalo sie ,iz mala ma uczulenie na zboza, trawy (++), i na roztocza(+++).Prawde mowiac zalamalam sie troche ale przynajmniej w koncu wiadomo skad ten uporczywy kaszel.Pulmonolog przepisal corce syrop Eurespal.Podawalam go od piatku , a ze syrop niezbyt smaczny to wlewalam go do owocowej herbatki takze corka nawet go nie wyczuwala.W poniedzialek poszla po dlugim czasie do przedszkola.Poniedzialek- wszystko w porzadku.Nadszedl wtorek - corka obudzila sie bolem brzuszka i niewielka biegunka.Jednak postanowilam Ja puscic do przedszkola .Odbierajac Ja zapytalam wychowawczynie o dziecko powiedziala , ze bylo wszystko w porzadku , jednak w domu sie okazalo , ze mala czesto robila kupke , miala pupe odparzona.W domu nadal to samo...Zadzwonilam do naszego pediatry ,poradzil , zeby podac corce 5ml nifuroksazydu.Podalam po poludniu i wieczorem tez 5ml.Biegunka sie zatrzymala...W nocy o 4:00 nad ranem dziecko sie przebudzilo z bolem ucha, dalam jej dwie kropelki Otinum do tegoz uszka i czopek efferalganu .Po godzinie zasnela ..Obudzila sie ok.9:00 ale zaczela wymiotowac.Zwymiotowala sniadanie , pozniej wymiotowala nawet woda ktora Ja poilam , zeby sie nieodwodnila.Wczoraj po poludniu dostala goraczki 39,0.Mowila , ze Ja boli zabek , pokazala mi gdzie ale tam zabka jeszcze nie ma (na gornej szczece z tylu)Podalam Jej czopek efferalgan 300mg .Temp. przez 2 h nie chciala w ogole sie obnizyc , ani nie rosla ani sie nie obnizala.Caly czas robilam corce oklady.Po 2 h temp. spadla do 38,0 stopni.Tak bylo przez godzine.Pozniej znowu urosla do 39 stopni.I tak bylo przez cala noc.Dzisiaj o 6:00 rano temp. wynosila 38,5 stopni.Podalam znowu czopek , temp spadla do normalnej temp. tj.36,7.Wydawalo sie , ze juz bedzie dobrze , a tu przed chwila temp. znowu urosla do 38,5 stopni.W aptece poradzono mi podac corce pol czopka pyralginy.Wiem , ze gdzies na forum byl wczesniej watek dotyczacy pyralginy ale nie moge go znalesc.Nie podalam czopka bo sie po prostu balam.Z naszym pediatra nie mozemy sie skontaktowac bo albo Jego komorka nie ma zasiegu albo wlacza sie automatyczna sekretarka.Wczoraj wieczorem bylismy tez w szpitalu ale pani doktor z oddz.dzieciecego kazala nam isc do lekarza z POZ , a ow doktor poradzil mi jedynie czopki z efferalganu ...ktore dzialaja tak jak napisalam powyzej ... Od wtorku tez nie podaje corce eurespalu bo w koncu juz sama nie wiedzialam czy to wszystko zaczelo si od owego syropu czy znowu , ze tak powiem , przez przedszkole...
Bardzo prosze o porade , co ja mam zrobic..Juz naprawde sie w tym wszystkim gubie.Dwa dni przedszkola i dziecko chore na 2 tyg.Od wrzesnia ciagle jest na jakis lekach ..Nie mampojecia co jej teraz dolega.Kaszel ma mniejszy niz w ostatnich miesiacach , gardelko nieczerwone , nic Ja nie boli , tylko ta wysoka temperatura.... prosze mi powiedziec czy moge dziecku podac pyralgine w czopku jesli tak to ile ...i moze ktos wie skad ta roznorodnosc tych wszystkich objawow corki przez ostatnie dni...Nie wiem co zrobic z syropem eurespal czy podawac dalej czy poczekac...Chyba glupieje juz troche..Bede wdzieczna za pomoc...
Pozdrawiam serdecznie...