Witam Pani Doktor proszę o pomoc
Córka ma 6 lat, urodziła się miesiąc przed terminem. Nie miała żadnych kolek, bólów brzuchów, nigdy żadnych zmian skórnych.
Do pójścia do przedszkola nie chorowała. Pierwszy rok w przedszkolu 2012/2013 rok, to były długo trwające infekcje kataralno-kaszlowe bez stanu zapalnego. Właściwie od początku przedszkola jej migdały urosły do gigantycznych rozmiarów.
W 2013 roku na wiosnę dostała pierwszy raz gęstego żółto-zielonego kataru, który z przerwami trwa do chwili obecnej. Katar spływa jej po gardle wywołując kaszel mokry, gdy katar przechodzi pojawia się suchy kaszel, córka skarży się,że ją drapie i dusi w gardle.
Objawy najgorsze są od wiosny do właściwie zimy.
W ubiegłym roku gdy była w czerwcu nad morzem było jeszcze gorzej , katar gęsty lał się jej z nosa szczególnie na plaży blisko morza, do tego dostawała napadów mokrego lub suchego kaszlu. W ubiegłym roku nad morzem dostała pierwszy raz w życiu zapalenia oskrzeli, które samo jej przeszło bez żadnych leków. Nie uczęszczała wtedy do przedszkola.
W 2014 roku miała na wakacjach testy alergiczne. Testy na alergię były wykonywane tydzień po odstawieniu leku na alergię przepisanego przez naszego pediatrę.
W testach wyszły jej dwa plusy na pleśń i kurz.
W sierpniu 2014 miała wycięte migdały.
Jesienią 2014 roku pediatra stwierdził,że to astma i dał jej singular+steryd do nosa, poprawy żadnej (dalej katar i kaszel). Dziecko we wrześniu dostało zapalenia ucha, w grudniu kolejne zapalenie oskrzeli.
Jesienią 2014 roku miała robiony wymaz z nosa wyszło nosicielstwo moraxella catarrhalis.
W bieżącym roku jest jeszcze gorzej. W styczniu trafiliśmy do alergologa, który po usłyszeniu historii choroby i badaniu stwierdziła,że jak dla niej tu nie ma alergii, a przyczyna jest laryngologiczna (spływanie wydzieliny po gardle).Pomimo wszystko dziecko dostało inny syrop na alergię od alergologa, ale objawy katar gęsty i kaszel trwały dalej bez zmian (wypiła jedną butelkę)
Dziecko trafiło do otolaryngologa, który stwierdził,że rzeczywiście widzi spływanie wydzieliny po gardle, dostała syrop robiony, który nic nie pomógł
Ostatnio katar trwający bez przerwy zaczął jej się na początku maja, a skończył tydzień temu. Pomimo codziennego nawet dwukrotnego płukaniu nosa, faniposu do nosa nie przechodziło nic. W czerwcu byliśmy ponownie nad morzem i tutaj znowu nastąpiło pogorszenie, więcej gęstego kataru i napady kaszlu w nocy.
Ostatnie badania u córki -morfologia z rozmazem ręcznym ok, ob 4, w kale znaleziono cysty
Blastocystis hominis, antygen giardia metodą ELISA lamblia ujemny, owsiki brak, eozynofilia bezwzględna 100 (norma 40-440), glista ludzka-ujemny
Po tych 8 tygodniach dostała przez dwa dni rhinoargent do nosa i nagle katar zniknął bez leku na alergię. Na chwilę obecną córka nie ma kataru, ale suchy kaszel lub chrząkanie i skarży się,że ja dusi w gardle. Po wprowadzeniu płukania nosa od wiosny nie przerodził się ten katar w stan zapalny,
Czy Pani zdaniem, to może być jednak alergia? Nie wiem już do jakiego lekarza z nią iść. Jakie badania jej jeszcze zrobić? Od trzech lat obserwuje pogorszenie od kwietnia maja do grudnia. Zawsze jest gorzej nad morzem, tam gdzie jest duża wilgotność. Z drugiej strony ten katar jest gęsty aż zielony, ale czy niealergiczny katar może trwać aż 2 miesiące.