Syn ma 20 miesięcy. Rozwija się prawidłowo. Waży prawie 13 kg. Niestety ostatnio mamy problem z nocnym jedzeniem. (Nocne karmienia skończyliśmy jak miał ponad rok).
Po 2-tygodniowej chorobie i słabszym jedzeniu przez ten czas, Adaś zaczął znowu domagać się jedzenia w nocy. Sądziłam, że po chorobie musi "nadrobić" i uzupełnić braki, jednak trwa to już ok 3 tygodni. Budzi się między 2 a 4 w nocy i nie zaśnie jeśli nie dostanie mleka. Pije mleko z bidonu przez słomkę. Po wypiciu ok 200 ml zasypia znowu i śpi do rana.
W dzień ma urozmaiconą dietę, apetyt ma spory, nie mogę narzekać. Je praktycznie wszystko. Kolację je ok 18:30- 19. Zwykle są to kanapki, parówkę, serek wiejski, jajecznicę itp. Spać chodzi ok 20:30. Proszę o radę co powinnam zrobić w tej sytuacji. Wiem, że noc jest od spania a nie od jedzenia i brzuszek dziecka powinien odpocząć.