Nasz kot 10-letni jest zawsze szczepiony przeciwko kocim chorobom, m.in. koci katar, a mimo to zachorował. Weterynarz powiedział, że tak może się zdarzyć. Boje się, że moja 10-letnia córka może się od niego zarazić. Czy moje obawy są słuszne?

Koci katar jest infekcją wirusową,a wrazliwość na "kocie" wirusy nie jest opisywana w pismiennictwie pediatrycznym.
Jeśli chodzi o etiologię bakteryjna kataru kociego,to nic mi nie wiadomo ,na temat zaraźliwości tych bakterii wobec czlowieka.
Na pewno w czasie infekcji kota,należy dbać o higienę ze wzmożona uwagą,myć ręce po kontakcie z nim i jego odchodami,oraz nie całować i zbytnio nie przytulać.
W koncu grypa "swińska" tez przez kilkanascie lat nie byla groźna dla człowieka,a obecnie zdarzają sie przypadki zgonów z jej powodu-ale w tym przypadku myślę,że taka zlośliowść tego wirusa wobec człowieka wynika z podobnego zestawu genowego człowieka i świni.

Moje koty miały ta przypadłość, z nawrotami, w końcu udało się to wyleczyć w tym czasie koty miały kontak z dziećmi i w tym przypadku nic się nie wydarzyło. Weterynarz kategorycznie twierdzil, ze to niegroxne dla ludzi. Mam nadzieje ze mial racje.
http://muzykadoreklamy.pl/

Niegroźne niegroźne, ale lepiej stać na baczności. Póki pupila się nie wyleczy to chyba lepiej coś stosować nawet profilaktycznie. U nas też jet kot i biorę regularnie Allertec ale widzę, że z biegiem czasu moje objawy alergiczne są coraz rzadsze. :) Kotek był odrobaczany kilkukrotnie, ale i tak strasznie bałam się zarazić.