Witam serdecznie,
piszę bo jestem przerażona i nie wiem kogo zapytać o radę. Moje dzieciątko urodziło się początkiem marca. W szpitalu w pierwszej dobie powinno zostać zaszczepione na gruźlicę i WZW B. Nie zgodziłam się wtedy na podanie szczepionki przeciwko żółtaczce, którą proponował szpital (euvax - ponieważ zawiera rtęć jako środek konserwujący). Przyszpitalna apteka sprowadziła nam na naszą prośbę oczyszczoną szczepionkę HBvaxPro i w 3 dobie dziecku podano obowiązkowe 2 szczepionki (BCG i HBvaxPro). Nie sprawdzałam jaką dawkę dziecku podano, a okazało się że zamiast 0,5ml nasz synek dostał podwójną dawkę na WZW B (całą fiolkę czyli 1 ml). Taką dawkę podaje się dopiero po 16 roku życia!!! Jestem w totalnym szoku, bo odkryłam to dopiero teraz, kiedy byłam u pediatry aby podać dziecku drugą dawkę (znów zamawialiśmy tę samą szczepionkę) i pielęgniarka szczepiąca zwróciła na to uwagę. Tego dnia podczas wizyty u pediatry (w 11 tygodniu życia - nie w 6 tak jak powinien - i Bogu dzięki że później) syn dostał drugą dawkę (0,5ml) WZW B.
Zaznaczę jeszcze, że jakiejś szczególnej reakcji poszczepiennej nie było (gorączki, wzmożonego płaczu, czy wyraźnie odmiennego zachowania dziecka).
Błagam o jakieś informacje na ten temat, czy mam w 7 m-cu podać dziecku 3 dawkę? Czy już mu nie podawać. Może sprawdzić mu poziom przeciwciał? Co ja mam robić?
Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie.