Witam,
Będąc w 34tc zdiagnozowano u mojego syna powiększenie prawej miedniczki nerkowej do 8mm. Po porodzie USG potwierdziło powiększenie- tym razem obustronne. Z prawej strony do 11mm, a z lewej do 8mm. Bez cech zastoju, początkowy odcinek moczowodu powiększony.
Gdy mały miał 1msc trafił do szpitala z infekcją górnych dróg oddechowych. Tam m.in. miał konsultację nefrologiczną i USG kontrolne. USG nie wykazało nieprawidłowości oraz wyżej wspomnianych anomalii. Zalecono kontrolne usg za 3msc oraz kontrole moczu 1xmsc.
Na kolejnej kontroli (dziecko ma 4msc) znów pojawiło się powiększenie takie jak po urodzenia- mianowicie prawa miedniczka 10mm, lewa 8mm. Bez cech zastoju.
Kontrola moczu oraz badanie crp po 4 dniach od usg wykazała zakażenie bakteriologiczne układu moczowego.
Dziecko trafiło do szpitala na oddział nefrologii. Po leczeniu Zinacefem uzyskano mocz jałowy. Na usg kontrolnym przy wypisie UKM-y obustronnie powiększone, po stronie prawej kielichy 3-4mm. Miedniczki obustronnie zewnątrzzatokowe po prawej szer. 16mm (!), po lewej 7mm. Widoczny przypęcherzowy odc. moczowodu prawego o szer. 4mm.
Zaplanowano cystografię (za miesiąc) i scyntografię (za 2msc).
Dziecko w szpitalu było pogodne. Po powrocie do domu zaobserwowałam, że płacze przed siusianiem.
Jak poważny jest opisany przeze mnie problem? Czy ból przed siusianiem może być następstwem cewnikowania w szpitalu, czy może jest związany z problemem z nerkami?
Czego mogę się spodziewać po dalszej diagnostyce (co może okazać się najbardziej prawdopodobne)?
Czy skoro w 1msc życia usg nie wykazało nieprawidłowości, to jest szansa, że aktualne zmiany są następstwem infekcji i po jakimś czasie od jej wystąpienia ustąpią? Jeśli tak to po jakim czasie mogę powtórzyć na własną rękę usg, żeby się trochę uspokoić?
Z góry dziękuję za pomoc.