Prezenty są różne, aczkolwiek wg mnie najbardziej absurdalnym pomysłem jest dawanie dzieciakom skuterów, kładów, itp.
Dwa lata temu chrześniakowi kupiłam aparat fotograficzny (trochę ponad 300zł, wczoraj chrześnica dostała ode mnie łańcuszek z zawieszką w kształcie serduszka niecałe 300zł)
Gdzieś zatracił się duch uroczystości. Nie liczą się ludzie, atmosfera w kościele. teraz priorytetem są upominki.
Standardową pamiątką jest złoty łańcuszek z przywieszką, kolczyki.
Zauważam też, że coraz częściej zamiast zegarka dzieciaki dostają telefony komórkowe. Czy uważacie że to jest dobra rzecz dla dziewięcioletnich dzieciaczków?