syn ma 3,5 miesiąca
Od dwóch miesięcy jest wyłącznie na Nutramigenie, (podejrzenie alergii pokarmowej)
Właściwie od urodzenia ma problem z bolącym brzuszkiem
Podawany był kolejno Esputicon, Sab Simplex, Plantex, Gripe Water.
Po żadnym z tych środków nie było poprawy, więc w końcu lekarz przepisał Debridat, który mały bierze już ponad miesiąc, a problemy żołądkowe jak były tak są nadal.
Występują przez cały dzień, o różnych porach, mały jest cały czas niespokojny, wiecznie macha łapkami, płacze, a czasami przeraźliwie krzyczy.
Napady płaczu pojawiają się zarówno w trakcie jedzenia, w chwilę po, a także 2-3 godziny po jedzeniu (nie ma reguły).
Ponadto na usg jamy brzusznej stwierdzono refleks przełykowo – żołądkowy (9 fal refluksu podczas 10 minut badania). Syn ulewa nawet 2-3 godziny po jedzeniu, jednak w niewielkich ilościach, najczęściej pokarm cofa się jedynie do ust, po czym dziecko połyka go z powrotem.
Po każdym posiłku odbija mu się nawet kilkanaście razy. Gazy oddaje raczej bez problemu (głośne i cuchnące). Stolce prawidłowe. Przy atakach płaczu nie ma podkurczania nóżek, prężenia się itp. więc raczej nie jest to kolka tymbardziej, że żaden z podawanych preparatów na kolkę nie przyniósł nawet minimalnej poprawy.
Syn przebywał w szpitalu z powodu zakażenia układu moczowego (zostało już wyleczone) i tam zasugerowano nam wizytę u gastrologa. (musimy niestety trochę na nią poczekać)
Czy jest możliwe, żeby refluks powodował takie objawy (ciągły niepokój, płacz i napady okropnego trudnego do uspokojenia krzyku?)
W jakim kierunku robić ewentualne badania?
Czy jest sens wykonywania np. posiewu kału?
Proszę o pomoc bo jestem już na granicy wyczerpania.