Witam,
nie wiem, czy zadaje to pytanie na odpowiednim forum, ale potrzebuję porady i już nie wiem sama gdzie jej szukać :/
Moja córcia skończyła wczoraj (19 marzec) 3 miesiące, od samego początku miała problemy z brzuszkiem, ale zacznę od początku.
Jeszcze w szpitalu Natalka była karmiona mm, ponieważ ilość mojego pokarmu nie była wystarczająca, a po kilku dniach pokarm zupełnie zanikł.
Pielęgniarka kazała mężowi kupić mleczko gotowe w buteleczce w aptece, więc mąż zakupil bebiko, później okazało się, że my karmiliśmy dziecko bebiko a pielęgniarki bebilonem- dopiero jedna z pielęgniarek zauważyła, że dziecko karmione jest na zmianę dwoma mlekami i zostawiła nam buteleczkę bebilonu i powiedziała, że to jest najlepsze mleko i żebyśmy tym mleczkiem karmili dziecko, i tak też później robiliśmy.
Niestety dziecko od samego początku miało bóle brzuszka, więc pediatra jeden z drugim na przemian zaczęli eksperymentować z rodzajem mleka i tak Natalka piła już bebilon na kolki (pediatra stwierdził, że to po prostu kolki i trzeba dać mleko na kolki i wzdęcia), dostawał również delicol, ale to nic nie pomagało, potem na florę bakteryjną dicoflor aż w końcu bio gaya ale to niczego nie zmieniło. W międzyczasie pediatra przepisał debridat, niby pomga trochę niby nie, zależy od dnia. W końcu pediatra stwierdziła, że dziecko zapewne ma nietolerancję na mleko krowie, ponieważ w pewnym momencie mała dostała delikatnej kaszki na policzku, więc zmieniła mleko na bebilon pepti i tak już zostało- bóle brzuszka były nadal, więc pediatra spróbowała włączyć nutramigen, po którym dwa dni były fantastyczne, ale trzeciego dnia dziecko krzyczało cały dzień, tak głośno, jakby ktoś obdzierał je ze skóry :/ to samo w nocy, więc od razu odstawiliśmy nutramigen i wróciliśmy do bebilonu pepti i tak zostało do tej pory.. Natalka potrafi cały dzień się prężyć, stękać, płakać, wierzgać nóżkami. Najgorzej jest w trakcie jedzenia, wygina się we wszystkie możliwe strony, stęka czasami też płacze..do tej pory było tak, że mniej więcej do godziny 15-tej Natalka była pogodna, czasami stękała ale bawiłyśmy się i jakoś udawało mi się odwrócić jej uwagę od tego bólu brzuszka, ale od kilku dni od samego rana grymasi i żadne zabawy jej nie pomagają :( dodam, że po tych wszystkich ciężkich stękaniach i płaczach na koniec czasami wychodzą bączki, a nawet kupka, której i tak nie robi regularnie każdego dnia tylko np. po trzech lub czterech dniach nagle zrobi dwie kupki i nie są zbite tylko zwyczajnie luźnej konsystencji, w kolorze zielonym, ale pediatra za każdym razem mówi mi, że to normalny kolor przy podawaniu mm. Po południu jest zawsze dużo gorzej, a pora kąpieli jest czymś strasznym- Natalka nie daje się wtedy porządnie wykąpać bo jest jeden wielki krzyk i prężenie, noce na szczęście przesypia, ale też zauważyłam, że jest niespokojna- też się pręży i stawia nóżki do góry w pion, ale się nie budzi..poszliśmy też prywatnie zrobić małej usg jelitek i wyszło wszystko, że wszystko jest w porządku..ja już nie wiem co jej tak naprawdę dolega, czy tak się objawiają kolki?? Już sama nie wiem, czy u Was również były takie przypadki jak u mnie? Kiedy Waszym maluszkom przeszły problemy z brzuszkiem? Ja już nie daję rady, a widok męczącego maluszka sprawia, że pęka mi serce :(