witam,
mój syn 27 -ego września ukończy 3 miesiące. Od początku mamy problemy z bardzo dużym ulewaniem (w tej chwili chlustaniem na odległość) pokarmu. W związku z powyższym byliśmy przez kilka dni na konsultacji w szpitalu , jednak od strony układu pokarmowego wykluczono nieprawidłowości. Lekarz prowadzący stwierdził że być może taka uroda dzidziusia i to minie. Niepokoi mnie jednak co innego a mianowicie dziecko ma bardzo często sine (fioletowo różowe ) nóżki (od kolana w dół) a także rączki (od łokcia w dół) - z reguły można to zaobserwować jak ma zaciśnięte piąstki. Czy te wymioty mogą mieć coś z tym wspólnego, czy jest prawdopodobieństwo że dziecko ma wadę serca, lub układu krążenia. Dodam również iż w mojej rodzinie występowały wrodzone wady serca. Proszę o pilną odpowiedź. Z góry dziękuję i pozdrawiam
[addsig]

Przepraszam, jeśli mogę coś powiedzieć, nie wiem na ile to będzie pomocne (wiem, że każdy przypadek jest inny), ale moja córeczka też miała podobne objawy - chodzi o sine rączki i nóżki. Oczywiście też mnie to bardzo martwiło, byliśmy na konsultacjach u pediatry i kardiologa - nie wykazano żadnych nieprawdiłowości. Mała miała po prostu problemy z utrzymaniem ciepłoty ciała prawdopodobnie w wyniku jeszcze niedojrzałego układu nerwowego (szczególnie zauważyłam, że zdarzało to się podczas przewijania lub kąpania). Po kilku miesiącach minęło bezpowrotnie.[addsig]

Dzięki i pozdrawiam[addsig]

Witam!
Przychylem się do opinii mojej przedmówczyni. Takie objawy często są związane z niedojrzałymi miechanizmami termoregulacji i są skutkiem reakcji naczyniowej. Maluchy rzeczywiście wyrastają z takich "problemów".[addsig]

u nas było podobnie, byłam przerazona, położna mnie uspokajała,że tak sie zdarza, (taki jagodowy kolor), zwłasza przy przewijaniu i kapaniu ( jak u przedmówczyni)
mała podrosła i mineło

Witam. Mój syn miał takie objawy po szczepieniach. Niestety przypadków jest coraz więcej a lekarze nie wiedzą jak leczyć.... W ogóle nie wiedzą co to za choroba. Kardiolog twierdzi,że pulmonolodzy powinni się tym zająć i odwrotnie. Z czasem było coraz gorzej lekarze rozkładali ręce. Wyszło na to że 3 latek wiecznie zmęczony i siniejący od najmniejszego wysiłku to przecież żaden groźny objaw. Dziecko zdrowe a matka szuka choroby na siłę.

.
Czy poradziła sobie Pani z tym problemem?