Cześć. Wczoraj była u mnie pielęgniarka środowiskowa. Już wizyty te po porodzie położnej się skończyły dwano temu bo rodziłam w lutym ale jeszcze teraz dla formalności musiała przyjść pielęgniarka środowiskowa. No i zasugerowała, że córka ma za dużą głowę. Ja mam 20 lat, nie mam doświadczenia w dzieciach. Więc może zacznę od początku. Córka urodziła się 8 lutego z niską masą urodzeniową w 39 tc. Ważyła 2645g i 51cm, obw klatki 34cm i głowy 34cm. Potem wizyta szczepienna 2 kwietnia czyli córka miała już prawie dwa miesiące- waga 4700g, 56cm, obw klatki 37,5cm i głowy 37,5cm. Potem były pomiary 7 maja czyli w prawie 3 miesiące - waga 6 kg, 61cm, obw klatki 41cm i głowy 39,5 cm. No i dziś była ta pielęgniarka, córka 4,5 miesiąca ważyć jej nie ważyła bo wagi nie miała a inne pomiary to 66cm, obw klatki 46cm i głowy 43,5 cm. Nastraszyła mnie trochę. Wizytę u pediatry mam dopiero 9 lipca wtedy co szczepienie. Na usg główki jesteśmy zapisane dopiero na 4 lipca. Po porodzie, w 3 dobie córka miała takie usg i wszystko wyszło dobrze
Straszenie się martwię. Czy ktoś z Was miał taką sytuację, że główka dziecka była duża bez przyczyny?