Zablokowany nos, oddychanie przez usta, chrapanie w nocy, niespokojny sen, bełkotliwa, kluchowata mowa, czasami zaburzenia oddychania czy tzw. „zdziwiony” wyraz twarzy związany z ciągle otwartą buzią, nasuwają podejrzenie przerostu migdałka gardłowego. Nie piszesz o innych niepokojących objawach, więc odpowiem ogólnie.
Lekarz pediatra, po wstępnym badaniu, powinien skierować dziecko do laryngologa w celu dokładnej oceny górnych dróg oddechowych i ucha. Ważny jest wywiad – czy dziecko uczęszcza do przedszkola, czy ma rozpoznaną alergię lub jest obserwowane w tym kierunku, czy w rodzinie występują choroby alergiczne, czy dziecko często choruje. Nawracające zakażenia dróg oddechowych u dzieci, szczególnie w wieku żłobkowym i przedszkolnym, zanieczyszczenie powietrza atmosferycznego, obecność w domu chorującego rodzeństwa, mogą znacznie zwiększyć liczbę infekcji układu oddechowego, tym bardziej, że odporność dziecka nie jest tak efektywna jak u osób dorosłych, dojrzewa wraz z wiekiem dziecka i upływem czasu.
Do częstych infekcji usposabia również różnica w budowie dróg oddechowych u dzieci. Są one wąskie, krótkie, a dobrze unaczyniona błona śluzowa łatwo ulega obrzękowi, produkuje dużą ilość śluzu, który nawet w zdrowiu, przy słabej sile wykrztuśnej dziecka, może doprowadzić do zaczopowania dróg oddechowych.
Nawracające zakażenia są przyczyną przerostu migdałków podniebiennych i gardłowego, powiększenia okolicznych węzłów chłonnych. Około 1/5 dzieci do 6 rż ma przerośnięty migdałek gardłowy, który blokuje nozdrza tylne i wywołuje takie objawy jak u Twojego Wnuczka. Konsultacja specjalisty jest potrzebna, aby to potwierdzić i wykluczyć inne przyczyny, takie jak skrzywienie przegrody nosa, alergiczny nieżyt nosa, przewlekłe zapalenie błony śluzowej nosa i zatok oraz ustalić leczenie.
Należy zwrócić uwagę, aby dziecko nie przebywało w atmosferze dymu tytoniowego, gdyż bierne palenie tytoniu jest niekorzystne, usposabia do częstszych zakażeń dróg oddechowych, w tym przerostu migdałków. Nie należy stosować przewlekle leków obkurczających błonę śluzową nosa, maksymalnie do 5 dni, bo mimo chwilowej ulgi leki te mogą być przyczyną przewlekłego nieżytu nosa, zalegania wydzieliny, obrzęku błony śluzowej, pogorszenia funkcji naturalnego oczyszczania nosa.
Dobre efekty przynosi stosowanie roztworów wody morskiej do nosa, zwłaszcza tych preparatów, które zawierają wszystkie jej składniki, bez rozcieńczenia. Zabiegi higieniczne z użyciem roztworów soli morskiej takich jak Physiomer, pomagają zarówno w czasie choroby infekcyjnej jak i w zapobieganiu przed kolejnym zakażeniem dzięki przeciwinfekcyjnemu działaniu pierwiastków śladowych.
Jak widać zablokowany nos może mieć inne, poważniejsze przyczyny niż katar, dlatego należy dokładnie omówić problem z lekarzem prowadzącym dziecko i w razie potrzeby zasięgnąć konsultacji laryngologa czy alergologa.
Zofia Zięba
specjalista pediatra
Oddział Dziecięcy z Pododdziałem Diabetologii i Neurologii Dziecięcej
Szpital Wojewódzki
Koszalin