Witam,
Jestem mama 19-dniowego Tymka. Nasz maluch po powrocie ze szpitala do domu zaraził się infekcja wirusowa ode mnie lub od starszego rodzeństwa (dzieci zapalenie oskrzeli,ja zatok i uszu). W 10 dobie życia położyliśmy się na oddział dziecięcy. Osluchowo było nie najgorzej ale było słychać pojedyncze „Furkiotanie” zdjęcie potwierdziło diagnozę - zapalenie płuc obustronne. Z dnia na dzień Pani dr mówi ze jest coraz lepiej i ze Osluchowo niewiele już słychać ale nadal coś jest . Dziś po badaniu stwierdziła ze słychać trochę „w szczytach”. Jednak synek nadal kaszle i zmaga się z wydzielina w gardle która go dławi i drażni. Jesteśmy w szpitalu 9 dobę. Przyjmujemy dwa antybiotyki i inhalacje z soli fizjologicznej i pulmicortu.
Przyznam Ze odchodzę już od zmysłów. Lekarz nie potrafią odpowiedzieć na pytanie ile będziemy tu leżeć. Dziś powiedzieli ze porozmawiamy o tym w piątek (czyli 14 dni od kiedy się położyliśmy).
Czy są tu rodzice których maluszki chorowały na zapalenie płuc-wirusowe? Jak to było u Was?