W mediach cały czas pojawiają się nowe doniesienia - o złapanym pedofilu, który molestował dziecko w Mysłowicach, o wypuszczonym na wolność, który zgwałcił oraz o problemie wykorzystywania seksualnego dzieci przez księży.

Aby w pełni przedstawić problem, należy zacząć od definicji.
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz uznaje pedofilię za często spotykaną parafilie polegająca na osiąganiu satysfakcji seksualnej w kontaktach z dziećmi.
Kazimierz Imieliński twierdzi, że pedofilia to odchylenie seksualne przejawiające się w skłonnościach do praktyk seksualnych z dziećmi.

 

fot. ojoimages

 

W opracowaniach dotyczących włączania dziecka w aktywność seksualną osób dorosłych oprócz terminu pedofilia używa się takich określeń jak:

- agresja seksualna - działanie sprawcy (wyrządzenie krzywdy, spowodowanie obrażeń) związane z sferą seksualną

- przemoc seksualna - w odniesieniu do dziecka - nieprzypadkowe działanie o charakterze seksualnym osoby skierowane na wyrządzenie szkody u dziecka

- wykorzystanie seksualne, krzywdzenie seksualne, nadużycie seksualne, wyzyskiwanie seksualne, molestowanie seksualne - określają w podobny sposób to samo zjawisko.

Definicja stworzona przez Standing Committee on Sexually Abused Children mówi, że "dziecko seksualnie wykorzystane to każda jednostka w wieku bezwględnej ochrony; jeżeli osoba dojrzała seksualnie, przez świadome działanie lub zaniedbanie swoich społecznych obowiązków, dopuszcza do zaangażowania dziecka w jakąkolwiek aktywność natury seksualnej, której intencją jest seksualne zaspokojenie osoby dorosłej."