Witam!
Hania ma dopiero 9 dni. 3 dni temu zauważyliśmy katarek oraz lekki kaszel.
Zadzwoniliśmy do pediatry, która przyszła na wizytę domową.
Po przebadaniu nie stwierdziła "zmian w oskrzelach" - na katar przepisała sole fizjologiczne, freedę oraz krople Nasivin Soft.
Minęły dwa dni - u Hani być może katarek POWOLI ustaje (jest go trochę mniej - więc chyba idzie ku dobremu) - ale jeśli chodzi o kaszel to nie widzę poprawy.
Kaszel występuje często po karmieniu - i brzmi tak, jakby Hanię coś gryzło w gardle i próbowała to wykrztusić.
Dziecko śpi spokojnie, w nocy wstaje 2-3 razy - tylko i wyłącznie z głodu
Po nakarmieniu śpi spokojnie.
Gorączki nie było i nie ma.
Martwi mnie jednak ten kaszel - czy powinienem znowu po dwóch dniach wzywać pediatrę?
Czy może popadam w paranoję i powinienem jeszcze trochę poczekać?