Koniec roku 2022 przyniósł w naszym kraju znaczny wzrost liczby zachorować na grypę oraz COVID-19.
Koniec roku 2022 przyniósł w naszym kraju znaczny wzrost liczby zachorować na grypę oraz COVID-19. Fala zakażeń doprowadziła do fatalnej sytuacji na oddziałach pediatrycznych w miastach, takich jak Gdańsk, Warszawa czy Wrocław. Z powodu brakujących miejsc dzieci w szpitalach korzystały z łóżek dostawianych na korytarzach. Przepełnienie szpitali niesie za sobą zagrożenie, iż mali pacjenci w poważnym stanie zdrowia nie zostaną przyjęci do szpitala, gdyż nie ma dla nich miejsc, a tym samym – pomoc nie zostanie im udzielona w odpowiednim czasie.
Na grypę, w której zakażenie odbywa się drogą kropelkową, najczęściej chorowały dzieci do 14. roku życia.
Lekarzy niepokoi również szybko rosnąca liczbą dzieci zakażonych wirusem RSV, odpowiadającym za zakażenia układu oddechowego. W wielu przypadkach wirus ten przebiega łagodnie, jednak w przypadku dzieci w wieku 2-6 miesięcy choroba może mieć ciężki przebieg i prowadzić do powikłań. Schorzenie jest niebezpieczne, bardzo zaraźliwe, a pacjenci w wielu przypadkach wymagają hospitalizacji. Leczenie polega na podawaniu tlenu, nawadnianiu dożylnym i oczyszczaniu dróg oddechowych. Monitorowane stale muszą być również parametry życiowe.
W styczniu 2023 roku choroby wyhamowały, co mogło być spowodowane przerwą świąteczną. Miejsce zajmującego podium wirusa RSV zastąpił wirus grypy.
Według wiceministra zdrowia Waldemara Kraski do tak wysokiej fali zakażeń dochodzi z powodu dwóch lat pandemii, w której spadła odporność populacyjna z powodu braku styczności z wirusem grypy. Niska jest również wyszczepialność na grypę, bowiem dane mówią jedynie o 800 tys. osób, co w skali społeczeństwa stanowi bardzo małą liczbę. Tak dużo zachorowań mogło być również wywołanych m.in. bardzo zmienną pogodą.
Lekarze apelują do rodziców o szczepienie dzieci.
Aktualne dane na temat zakażeń znaleźć można w oficjalnym Serwisie Rzeczypospolitej Polskiej.