Ja jestem w trakcie tej choroby. Objawy zamanifestowały się około miesiąca temu. Pojawił się ostry ból brzucha i zapalenie kłębuszków nerkowych. Ból brzucha okazal się konsekwencją nadżerki. Jakiś tydzien po tym, infekcja gardła. W miniony wtorek wysypka i bóle stawów. Stawy bolaly okropnie, nie mogłam się ruszać. Podejrzewano reumatoidalne zapalenie stawów ale po badaniach krwi w szpitalu okazało się że to nie to. Poszłam na badanie OBERONEM tak apatar wykazał wycieńczenie i przemęczenia organizmu, nadżerkę i stany zapalnew stawach. Poszłam do lekarza ogólnego i ten zdiagnozowal plamicę. Lek jaki dostałam od lekarza to ASPICAM. Oprócz tego przyjmuję zioła firmy TIENS: cordiceps, cynk, wyciąg z mrówek afrykańskich i oslonowo na żołądek chitozan. Objawy ustępują, bóle stawów zaczęły znikać po pierwszych dawkach ziół, jeszcze nie zażywałam wtedy leku przeciwzapalnego. Oprócz tego codziennie mam stawiane bańki magnetyczne i stosuję akupunkter firmy TIENS. I powiem tak, że to pomaga. Niech się inni śmieją ale po tych ziołach czuję się zdecydowanie lepiej. Nie rujnuję żołądka i nie mam po nich żadnych skutków ubocznych. Po aspicamie robię sie momentalnie senna i nie mam zamiaru przyjmować go zbyt długo ponieważ mam nadżerke na żołądku i zbyt długo sie męczę żeby ją wyleczyć. Oczywiście przewencyjnie płuczę i pędzluję migdały płynem lugola. Te wszystkie rzeczy razem działają. Dorzucę jeszcze do tego ten wyciąg z kasztanowca o którym ktoś pisał wcześniej. Oczywiście poniewaz jest to choroba autoimmunologiczna, istotna jest również równowaga psychiczna, wyeliminowanie stresu i umiejętność relaksowania się. I jeszcze jedna ważna rzecz, zweryfikować pojęcie choroby jako czegoś złego. Choroba - czyli objaw fizyczny - jest konsenkwencją naszych zaniedbań w sferze psychicznej. To manifest organizmu do tego aby odciąć się od wszystkiego co powoduje stres. Zaszyć się w domu, odpocząć, zregenerować organizm. Zyczę wszystkim zdrowia i gorąco polecam nateralne metody leczenia.