Syn rozwijał się prawidłowo, miewał często zaparcia będąc niemowlakiem, ale z pomocą czopków gdy sytuacja była już poważna wypróżniał się i problem nie był widoczny. W wieku trzech lat posłaliśmy go do przedszkola. Mieszkamy w małej miejscowości i przedszkole jest tylko jedno. Grupa była jedna, za to złożona z dzieci w róznym wieku tzn.3, 4, 5-cio latlów, był też jeden 6-cio latek i drugi z zespołem downa, który siał straszne spustoszenie w całym przedszkolu i był zagrożeniem dla innych dzieci( robił im krzywdę, bił zabierał sztućce, jedzenie, ranił np. kredką). Tym wszystkim zajmowała sie jedna pani na zmianę z drugą, z pomocą pani od posiłków, lub sprzątaczki.
Przedszkole wyposażone było w toaletę z małymi sedesami, nie było nocników, ani przedpołudniowej drzemki. Starsze dzieci radziły sobie, ale maluszki były zmęczone i nie potrafiły korzystać z toalety. Tak też było z moim małym, który choć zaaklimatyzował się szybko nie chciał zrobić kupy w przedszkolu.Po kilku dniach zaniosłam nocnik, ale to nie pomogło. Mój syn zaczął załatwiać się w majtki i codziennie wraz z dzieckiem odbierałam brudne majtki w foliówce. Problem pogłębił się do tego stopnia, że przeniósł się do domu. Dziecko notorycznie załatwiało się w majtki, lub brudziło bieliznę po kilka do kilkunastu razy dziennie. Nic nie pomagały prośby, groźby, tłumaczenie, nagradzanie za zrobienie do nocnika. Zaznaczam, że kupa wcale nie była twarda, z czasem jednak przerodziło się to w przewlekłe zaparcia i mój syn potrafił nie robić kupy nawet do 10 dni. Czopki nie pomagały, bo kupa była tak duża i twarda, dziecko tylko bardziej się męczyło. Gastrolog dziecięcy zalecił wtedy podanie laktulozy 3***5ml zwiększając codziennie dawkę o 5 ml wraz z dbridatem 2***10ml.po trzech dniach dziecko poczuło silne parcie i zrobiło kupę gigant, która miała niewyobrażalne wymiary. Na drugi dzień sytuacja podobna- ogromna kupa w nocniku. Niestety trzeci dzień nie był już tak owocny, dziecko przestało robić kupę na nocnik mimo nagradzania. Syn wrócił do punktu wyjściowego, tzn. z powrotem zaczął brudzić bieliznę i nie chciał robić na nocnik. Ta sytuacja trwa już półtora roku. Na przemian są to: brudzenie bielizny, lub nie załatwianie się wcale. Podajemy laktulozę z niewielkimi przerwami, również debridat. Po takiej przerwie, kiedy częstotliwość wypróżniania maleje prawie do zera, a po ponownym podaniu leku dziecko zaczyna znów czuć silne parcie i sam siada na nocnik, lecz wtedy kupa jest tak wielka i twarda, że "rodzi" ją w strasznych mękach i po kilku takich " porodach" zniechęca się do nocnika i woli robić w majtki. Obecnie od dłuższego czasu stolec jest lużny, co jest wynikiem zmiany diety na niskotłuszczową, pełną błonnika, z dużą ilością płynów i pozbawioną zupełnie słodyczy. Kupa wychodzi sama, tylko nie wtedy, gdy mały siedzi na nocniku.Byliśmy również u psychologa, lecz kilka wizyt nic nie pomogło (jedna na miesiąc). Jestem bezradna. Boję się, że nie przejdzie mu to, gdy pójdzie do szkoły. Zrezygnowałam z pracy na rok z tego powodu, ale muszę pracować, bo zaczyna brakować na życie, a leki nie są tanie, również mleko modyfikowane, do którego wróciliśmy od niedawna. Pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!