Rzeczywiście pyrantel jest skuteczny, ale jak ma się w domu małe dziecko, które nie do końca jeszcze pamięta o częstym myciu rąk i nie wkładaniu ręki do majtek jak swędzi to problem powraca. My walczymy z tym już ponad rok - regularne zażywanie pyrantelu i do tego ciągłe sprzątanie, gotowanie poscieli, bielizny i ręczników na porządku dziennym, mycie na bierząco zabawek i co z tego ? Czasem mam wrażenie, że problem powraca po wizycie u kogos z rodziny czy znajomych, ale temat jest drażliwy więc nie zawsze warto zaczynać. Najbardziej męczy mnie ciągłe pranie i prasowanie, pralka non stop na 90 st i wiele ubran przez to się zniszczyło. Z tego co czytam to u niektórych owsiki są krotkim epizodem, u nas niestety sie to ciąnie i jest znaczna poprawa (zanik objawów) po ograniczeniu kontaktów towarzyskich, ale czy o to chodzi...