Według oceny specjalistów nadzorujących szczepienia ochronne wiele przypadków odraczania szczepień w Polsce jest nieuzasadnionych. Artykuł podsumowuje prawdziwe i błędne przeciwwskazania do szczepień, podkreślając znaczenie zgodnego z kalendarzem prowadzenia szczepień u dzieci.
Szczepienia ochronne są podstawowym narzędziem profilaktyki chorób zakaźnych. Wprowadzenie programów powszechnych szczepień ochronnych było wielkim dobrodziejstwem dla dzieci w wielu krajach. Pozwoliło to na opanowanie powtarzających się epidemii poważnych chorób, powodujących tysiące zgonów lub ciężkich powikłań. W szczególności dotyczy to ospy prawdziwej, polio, odry, krztuśca i wirusowego zapalenia wątroby typu B.
Te choroby (za wyjątkiem ospy prawdziwej) są jednak nadal obecne w naszym otoczeniu i utrzymanie tzw. odporności populacyjnej (grupowej) wymaga profilaktycznego doszczepiania kolejnych roczników dzieci. Epidemiolodzy szacują, że ryzyko ponownego wybuchu epidemii powstaje, gdy odsetek dzieci zaszczepionych przeciwko danej chorobie spada poniżej 90% populacji. W zakresie wielu szczepień w Polsce sytuacja niebezpiecznie zbliża się do tej granicy, co zagraża znacznym wzrostem zachorowań np. na odrę lub krztusiec.
Wydarzenia takie obserwowano w przeszłości w wielu krajach zachodnich, jak na przykład w Wielkiej Brytanii, w której z obawy przed powikłaniami szczepienia przeciwko krztuścowi, w latach 80-tych znacznie zmniejszył się odsetek dzieci uodpornionych. Spowodowało to epidemie pełnoobjawowych, ciężkich zachorowań na krztusiec, które w wielu przypadkach skończyły się zgonami lub ciężkimi powikłaniami neurologicznymi. Analizy wykonane po tym okresie przez angielskich epidemiologów wykazały, że pomimo iż szczepienie na krztusiec niesie za sobą pewne ryzyko powikłań poszczepiennych, to ryzyko to jest 20 razy mniejsze niż ryzyko powstające na skutek ewentualnego zachorowania na krztusiec u dziecka, które nie zostało zaszczepione.
Specjaliści nadzorujący wykonywanie szczepień ochronnych u dzieci w Polsce sygnalizują, że wiele dzieci nie jest szczepionych pomimo, że zgłaszają się one do Poradni Rejonowych. Przyczyną jest nadmiernie częste zwalnianie ze szczepień pomimo, że stan dziecka (lub jakaś jego choroba przewlekła) nie stanowi formalnego przeciwwskazania do szczepień. Takie asekuracyjne podejście wielu rodziców i lekarzy wcale nie jest korzystne dla dziecka. "chronionego" przed ewentualnymi powikłaniami szczepienia, ponieważ zachorowanie na chorobę zakaźną niesie ze sobą ryzyko powikłań większych niż powikłania poszczepienne. Dodatkowo trzeba pamiętać, że właśnie dzieci "słabsze", przewlekle chore, lub po prostu często chorujące, są szczególnie zagrożone w przypadku zachorowania np. na krztusiec lub odrę i wykonanie w terminie wszystkich szczepień jest dla tych dzieci ważniejsze niż dla ich zdrowych kolegów.