Utrata łaknienia to często naturalny stan, który pojawia się np. podczas przeziębienia, czy zatrucia – wtedy organizm jest skoncentrowany na walce z patogenami i na regeneracji, a trawienie schodzi na dalszy plan. Konieczne jest w takich okresach obniżonego łaknienia przyjmowanie dużej ilości płynów, bo ich niedobór, to ryzyko niebezpiecznego odwodnienia. Brak ochoty na jedzenie może skutkować niedoborem niezbędnych składników odżywczych, witamin, niedożywieniem, anemią, nadmiernym obniżeniem masy ciała, również obniżeniem nastroju, osłabieniem koncentracji i funkcji poznawczych. O problemach z łaknieniem opowiada Monika Krzysztofik, psychodietetyk, psycholog i psychoterapeutka.
Zaburzenia łaknienia mogą wynikać z przyczyn fizjologicznych i z przyczyn psychologicznych, np. stres, trauma, jadłowstręt, zaburzenia lękowe i wiele innych. Warto skonsultować się ze specjalistą, aby skutecznie pomóc osobie, przyjmującej zbyt małe ilości pożywienia i zapobiec niekorzystnym skutkom niedożywienia – w skrajnych przypadkach może to być niebezpieczne dla zdrowia i życia.
- Gdy obniżony apetyt trwa u dorosłych dłużej niż dwa tygodnie – należy szukać przyczyn i sposobów pomocy. W przypadku dzieci należy interweniować i szukać pomocy specjalisty znacznie szybciej, bo już krótki okres bez jedzenia może bardzo osłabić dziecko. Dobrym sposobem jest także zapisywanie przez kilka kolejnych dni wszystkich spożytych produktów – wtedy zobaczymy skalę problemu, czy jest to łaknienie obniżone, czy jego całkowity zanik – komentuje Monika Krzysztofik.
Nie chce mi się jeść – dlaczego?
Wiele jest powodów obniżonego apetytu. Główne, najczęściej spotykane u dzieci, to spożywanie zbyt dużej ilości słodyczy i gazowanych napojów, które powodują uczucie sytości, ale nie odżywiają organizmu. Obniżony apetyt obserwuje się też u osób o niewielkiej aktywności fizycznej i tych, którzy przyjmują zbyt mało płynów, ponieważ zaburzona jest wówczas praca układu pokarmowego – obniżona perystaltyka jelit, osłabione wytwarzanie enzymów trawiennych i żółci, co nie sprzyja dobremu trawieniu. Słabiej funkcjonuje też układ pokarmowy u seniorów.
To, co jemy, również ma wpływ na nasz apetyt: - Z badań naukowych wiemy, że często mamy apetyt na to, czym żywią się bakterie bytujące w naszym przewodzie pokarmowym. Dlatego, jeżeli w naszych jelitach dominują drożdżaki (przerost Candida), to obserwujemy wzmożony apetyt na wszystko, co zawiera dużo cukru, którym one się żywią. Tak powstać może błędne koło, ponieważ mamy przerost Candida, bo jemy zbyt dużo słodkiego, a jemy zbyt dużo słodkiego, bo mamy przerost tych drożdżaków. Trudno poradzić sobie z tym samonapędzającym się mechanizmem. Warto przerwać to błędne koło, przez zmianę nawyków z pomocą specjalisty. Osoby, które odżywiają się w sposób zbilansowany chętniej sięgają po produkty korzystne dla organizmu, jak warzywne kiszonki, czy mleczne produkty fermentowane – komentuje Monika Krzysztofik, psychodietetyk, psycholog, psychoterapeutka.
Kiedy przewód pokarmowy protestuje?
U osób cierpiących z powodu alergii i nietolerancji pokarmowych brak apetytu może być reakcją obronną organizmu, gdy po spożyciu danego pokarmu doświadcza on bólu brzucha, niestrawności, biegunki. Aby zdecydować o wyeliminowaniu ze swojego jadłospisu danego produktu konieczna jest konsultacja z lekarzem, który zleci odpowiednie badania i zdecyduje o tym, czy konieczne jest wykluczanie czegoś z naszej diety, czy nie. Genetycznie uwarunkowana nietolerancja glutenu zdarza się niezwykle rzadko. Gdy nie jest to medycznie uzasadnione, nie ma potrzeby unikania ważnych odżywczych produktów.
Brak apetytu, fot. panthermedia
Trudności z przełykaniem pokarmu również mogą zniechęcać do jedzenia. Czasami wynika to z infekcji górnych dróg oddechowych, gdy boli gardło lub jest zatkany nos . Nie należy zmuszać się do jedzenia. To naturalne, że podczas infekcji jemy mniej. Gdy trudności z przełykaniem utrzymują się dłużej, a przyczyną nie jest infekcja należy rozważyć co jest utrudnieniem. Dodatkowe badania pomogą to zweryfikować i uzyskać pomoc.
- Zmniejszone łaknienie może wynikać z dysfagii, zaburzeń przełykania polegających na niemożliwości lub dużej trudności w przełknięciu pokarmów zarówno stałych, jak i płynnych. Czynniki mogą być neurologiczne, mogą dotyczyć zaburzeń lękowych, czy chorób nowotworowych. W takiej sytuacji niezbędna jest konsultacja ze specjalistą – dodaje Monika Krzysztofik.