Artykuł psychologa poświęcony problemom szkolnym dzieci z zespołem nadpobudliwości i deficytem uwagi (ADHD). Podkreślono znaczenie klas integracyjnych oraz ścisłej współpracy nauczycieli z rodzicami.
Części dzieciom z ADHD od razu (albo w bardzo krótkim czasie) przyznawane jest nauczanie indywidualne. Zwolennicy tego wyboru tłumaczą to tym, że będąc sam na sam z nauczycielem dziecko nauczy się więcej i będzie mieć lepsze oceny niż w sytuacji gdyby przebywało z klasą. To prawda, jednakże nie należy zapominać, że celem nauki jest nabycie umiejętności, które w przyszłości umożliwią mu podjęcie pracy zapewniającej utrzymanie i satysfakcję. A każda praca wymaga umiejętności przestrzegania reguł, dopasowywania się do ludzi i współdziałania z nimi, czyli umiejętności, które w kontakcie indywidualnym są w niewielkim stopniu kształtowane. Moim zdaniem nauczanie sam na sam z nauczycielem powinno być ostatecznością np. w sytuacji bardzo silnej agresji dziecka wobec innych uczniów.
Optymalnym rozwiązaniem dla dziecka nadpobudliwego jest zazwyczaj mało liczna klasa (10 – 15 osobowa) o charakterze integracyjnym, gdzie podczas lekcji obecnych jest dwóch nauczycieli. W takiej sytuacji ma ono możliwość przyswajania wiedzy oraz wchodzenia w bliższe relacje z rówieśnikami (w klasie masowej jest ono często odrzucane przez klasę). Warunek jest jednak taki, że nie może być ono bardzo agresywne w stosunku do innych, zwłaszcza dzieci upośledzonych, które nie potrafią bronić się w takich sytuacjach.
Obojętnie w jakiej klasie dziecko się znajduje, niezmiernie ważna jest współpraca nauczyciela i rodziców. Wiedząc, że dziecko jest nadpobudliwe rodzice powinni już na samym początku porozmawiać o tym z wychowawcą, który już w pierwszych dniach zadbałby o odpowiednie miejsce w ławce dla takiego ucznia. Najbardziej sprawdza się w tej sytuacji pierwsza ławka naprzeciw nauczyciela, gdzie dziecko siedzi samo lub z najspokojniejszym uczniem lub jeśli jest taka możliwość między dwojgiem najgrzeczniejszych.
Dobre efekty przynosi też założenie zeszytu, do którego nauczyciel wpisuje co jest zadane, co należy się nauczyć i co przynieść na następną lekcję. Dzięki temu łatwiej rodzicom wyegzekwować odrabianie lekcji i dopilnować, by wszystkie potrzebne materiały znalazły się w plecaku, dzięki czemu unika się awantur i pretensji, że syn czy córka znowu zapomniał.
Jeżeli dziecko nadpobudliwe nie może porazić sobie z nową sytuacją szkolną (a tak zazwyczaj jest) rodzic powinien powiedzieć o tym wychowawcy, by ten mógł przygotować ucznia na to wydarzenie. Taką sytuacją może być szczepienie, ale również i wydarzenie pozytywne np. pójście do kina czy na przedstawienie teatralne.
Tak samo jak rodzic, nauczyciel nie powinien karać dziecka nadpobudliwego za jego objawy – czyli np. za to, że wierci się w ławce, chodzi po klasie. Jest pewne, że zachowanie takie może przynieść jedynie szkodę zarówno dziecku, które znienawidzi szkołę, będzie się jej bać i postrzegać jako miejsce, w którym spotyka go niesprawiedliwość, jak i nauczycielowi, gdyż agresja prowadzącego lekcję może tylko wzmocnić objawy nadpobudliwości dziecka.