Reklama:

onanizm niemowlęcy (94)

Forum: Przypadki pediatryczne

Początkująca
01-07-2010, 13:54:21

witam ,

od paru miesięcy mam dokładnie taki sam problem z moją już teraz 10-miesięczną córeczką. Nasila się on, choć próbujemy odwracać uwagę, itd... Mam pytanie- jak wygląda teraz sytuacja u Was? część Waszych postów ma już kilka lat i zastanawiam się, czy można mieć nadzieję, że to samo przejdzie?
Początkująca
18-08-2010, 20:48:08

Mam taki sam problem z 11 miesieczna corka. Od jakis 3-4 miesiecy zaciska nozki, prezy sie, robi sie czerwona na buzi i postekuje w foteliku samochodowym, w krzeselku do karmienia, w trakcie noszenia w chuscie..
Jestesmy w trakcie badan - juz wiem ze mamy do leczenia lambie i grzyby w przewodzie pokarmowym. Na liscie jest jeszcze mocz na badanie ogolne i posiew i wizyta u ginekologa dzieciecego co by wykluczyc jakis stan zapalny/grzybice.
U nas odwracanie uwagi dziala - ale np w trakcie jazdy samochodem w dluzsza trase nie da rady odwracac uwagi przez 4 czy 5 godzin:(
Poczytalam wypowiedzi tutaj i nie nastroily mnie one optymistycznie. Na dodatek corka mojej przyjaciolki zaczela zaciskac nozki tez w wieku ok. 8 miesiecy - teraz ma 9 lat i wcale objawy nie minely..
Początkująca
23-12-2010, 11:18:22

witam
moja córeczka ma 8 miesięcy. jest u niej podejrzenie onanizmu przez pediatre i neurologa, epilepsja jest wykluczona. infekcję dróg moczowych mamy cały czas- od 4 miesiąca życia dziecka utrzymuja sie leukocyty w granicy 10 a erytrocyty w granicy do 5 w p.w., obecnie bakteria e coli w wielkości 10 do 3
córa pręży się zgina nóżki, stęka przy tym, napina rączki jakby chciała się wyciągnąć, ciężko ją wtedy czymś zająć. zachowania nasilają się szczególnie gdy jest zmęczona i śpiąca. co można robić aby niwelowac te zachowania?
mój mail: blabla0@wp.pl
Początkująca
10-08-2011, 19:13:44

Witajcie!
U nas to samo, córcia ma już póltora roku, a robi tak od ósmego miesiąca życia. Problem występuje w wózku i foteliku samochodowym. Tak, jest to masturbacja dziecięca, ten psycholog o którym tu ktoś wspominał powinien trochę się dokształcić, bo nie ma racji mówiąc że u tak małych dzieci to niewystępuje, występuje, może ma nieco inny charakter. Moja córka robi tak kiedy się nudzi w foteliku samochodowym, albo przeciwnie, kiedy jest podekscytowana, np. kiedy wychodzimy na spacer. niestety, bardzo trudno się z tym walczy, dziecko jest zbyt małe żeby cokolwiek z tego zrozumieć.
Początkująca
13-09-2011, 05:49:22

Witam wszystkich raz jeszcze po dłuższym czasie. Pisałam o "onanizmie niemowlęcym", gdy córcia miała 11 miesięcy. Od tego czasu, powoli, lecz sukcesywnie zjawisko ustępowało. Najważniejsze to spokojne odciąganie uwagi dziecka, gdy zaczyna się napinac. Wiem, że to okropnie stresujące dla rodzica i ciężko ze spokojem proponowac dziecku np. inną zabawę, albo poczytac spokojnie książeczkę, albo pokazac cos ciekawego za oknem - ale tak wlaśnie trzeba. DUŻO, DUŻO, DUŻO CIERPLIWOŚCI I SPOKOJU :) Z czasem nasza niunia coraz mniej się napinała. W zasadzie występowało to już tylko w czasie ogromnego dyskomfortu jak np. ból ząbków, czy też jak miałą zbyt dużo wrażeń/bodźców bo np. przyszło dużo znajomych i wszyscy przynieśli prezenty, było głośno itp. Dziecko wówczas czasami nie potrafi tego wszystkiego ogarnąc i "przetrawic emocjonalnie". Dlatego w przypadku tzw. "wrażliwców" :) których dotyka zjawisko "onanizmu niemowlęcego" proponuję raz jeszcze DUŻO SPOKOJU I CIERPLIWOŚCI. Dzisiaj niunia ma ponad dwa latka i "ściska nóżki" tylko gdy chce jej się siusiu/kupkę". Walkę więc uznałam za wygraną - czego i Wam życzę!!! :)
Początkująca
17-01-2014, 09:23:53

A jednak... okazało się że cały czas skupialiśmy się na łagodzeniu skutków, gdyż żaden "lekarz" nie potrafił wskazać nam PRZYCZYNY takiego zachowania. Córeczka w wieku 4,5 latek nadal borykała się z tym problemem i zjawisko przechodziło w nałóg. Jednocześnie lekarze, opiekunowie potwierdzali że nie jest to podobne do "onanizmu dziecięcego", który pojawia się właśnie w okresie przedszkolnym i jest zjawiskiem absolutnie normalnym. Wreszcie pewna ambitna, wykształcona, młoda Pani psycholog, która bardzo chciała pomóc naszej córeczce skierowała nas na badania ZABURZEŃ INTEGRACJI SENSORYCZNEJ. W całej Polsce powstają teraz jak grzyby po deszczu centra, w których można to diagnozować. Oczywiście pracują tak odpowiedni fachowcy z doświadczeniem. Zapewne za 100 lat wiedzę tę będziemy nabywać w szkołąch.. W przypadku naszej córeczki okazało się że ma zaburzenia CZUCIA GŁĘBOKIEGO (zaburzenie zmysłu dotyku). Wystarczyły codzienne, odpowiednie masaże, a zjawisko zaczęło ustępować!!!!! Oczywiście nie stanie się to od razu, ale biorąc pod uwagę że po 4 latach takiego problemu, kilka odpowiednich masaży dało bardzo wyraźną poprawę, jestem przeszczęśliwa i pełna nadziei! Po jednym z pierwszych masaży moja nieświadoma niczego córka powiedziała do mnie: Mamo! teraz to ja już nie będę musiała się napinać....
Początkująca
20-01-2014, 08:19:41

Witam wszystkich,
mamy podobny problem. Moja 2,5 letnia córeczka również wykazuje takie zachowania. Od około roku borykamy się z tym problemem. Lejarze nas uspakajają, że to u dzieci normalne, jednak nie możemy patrzeć jtak się zachowuje - zwłaszcza że mamy obawy czy to aby napewno samo minie. Obawy są tym większe, że dziecko jest coraz starsze i coraz trudniej ją od tego odciągnąć i zachęcić do innego zajęcia. Prze ostatnie trzy miesiące mieliśmy przerwę w problemie jednak znów wrócił i to wydaje się ze zdwojona siłą.
Jesli mogę prosić ostatnia Pani, która się wypowiadała na ten temat o jakieś szczegóły co do tego problemu. Proszę o jakieś szczegóły co do tego zaburzenia CZUCIA GŁĘBOKIEGO i informację gdzie takie badania można wykonać. Proszę o informację na forum lub na maila: merelka123@interia.pl lub jakiś kontakt do Pani np. telefoniczny. Z góry dziękuję.
Początkująca
20-01-2014, 21:50:30

merelka123, odpowiem na forum - być może pomoże to jeszcze innym rodzicom. Nam zarekomendowano m.in. "MUDI" w Krakowie. Zamieszczam linka bezpośrednio do strony poświęconej diagnozie zaburzeń integracji sensorycznej:
http://www.mudi.edu.pl/oferta/terapia-integracji-sensorycznej/
Nie wiem skąd jesteś, lecz podobnych ośrodków jest jak już pisałam coraz więcej. Sama "diagnoza" jest dla dziecka dosłownie zabawą. Odbywa się to w sali przypominającej gimnastyczną :) Terapeuta wykonuje szereg testów/badań, np. dziecko kręci się w ogromnej tubie, kiwa się na specjalnej huśtawce, wskakuje do basenu z kulkami, wykonuje ćwiczenia z instrumentami muzycznymi itp. Prawie jak kulkoland :) Każdy zmysł jest badaniu w szeregu zaprojektowanych testów. W przypadku córeczki terapeutka aż się zdziwiła, kiedy poprosiła ją by położyła się na "kłójącej" wykładzinie, a jej się to podobało - nie odczuwała dyskomfortu. Dodała więc do tego dociskanie dmuchaną terapeutyczną piłką "z kolcami". Córeczka na to "suuuper" :) Więc Pani dołożyła jeszcze do tego wszystkiego taki specjalny, ciężki koc. Córeczka mogła poddawać się tym zabiegom bez końca... Ewidentnie potrzebuje dostymulować swój zmysł dotyku. Samo badanie jest poprzedzone szczegółowym wywiadem z rodzicami. Potem rodzice wypełniają ankietę - zawierającą pytania dot. m.in. rozowju i zachowań. Informacje zebrane w ankiecie również wskazały na zaburzenia czucia głębokiego. Córeczka m.in. się "przygryzała", na co nie zwracałam szczególnej uwagi - wydawało mi się, że dzieci tak miewają. Nie wszystkie dzieci z zaburzeniem czucia głębokiego będą się "przygryzać". Inne mogą się szczypać, lub uderzać o coś np główką, lub obwiązywać sobie gumki/sznurki wokół czesci ciał itp. Dlatego ważna jest diagnoza przez fachowca. Całość to 3 spotkania. 2 na wywiad i diagnoze, 3 na omówienie wyników. Całość kosztowała w Krakowie 250 zł, każde spotkanie trwało 60 min.
Początkująca
20-01-2014, 22:08:36

Dodam jeszcze, że Pani psycholog która naprowadziła nas na właściwą drogę mocno podkreślała , że w tak wczesnym wieku (u nas zaczęło się to ok. 3 m-ca życia) nie może być mowy o emocjonalnych powodach takiego zachowania (np. stres, strach, entuzjazm), czy też "mechanicznych" jak np. chustowanie czy ciasna pieluszka. Jestem przeszczęśliwa, że wreszcie trafiłam na kompetentną osobę! A zarazem przerażona niekompetencją WIELU lekarzy :( Córeczkę zdiagnozowano póżną jesienią. Jak pisałam od razu zaczelismy ją masowac. Przez całą przerwę świąteczną bacznie ją obserwowałam - ANI RAZU się nie napinała - nawet przy rysowaniu - co weszło jej w nawyk. Potem była 1,5 tyg chora w domu i też NIC! Panie z przedszkola że czasem jej się to jeszcze zdarza podczas rysowania właśnie, ale że jets o niebo lepiej i ze wystarczy jej wówczas przypomnieć o masowaniu i zaraz jest po kłopocie :) Wszystkim życzę, by przede wszystkim ufali swojej intuicji a nie lekarzom i determinacji by pomóc dziecku!
Początkująca
19-05-2014, 08:06:39

witam. jestem nowa na forum ale mam bardzo podobny problem z moją 15 miesięczną córeczką. zachowania takie występują tylko przed zaśnieciem - trwają od kilku do kilkunastu minut. czytałąm o centrum MUDI w Krakowie - jak postępy z masażami? czy wszystko minęło? pozdrawiam

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: